niedziela, 27 listopada 2011

Gruszka z prądem ;)

Wczoraj wieczorem razem z przyjaciółką miałyśmy okropną chęć na coś słodkiego. Żadna nie miała ochoty na spacer do sklepu, więc zaimprowizowałam;) Improwizacja jak najbardziej się udała:) Z jabłek i gruszek (których na surowo wręcz nie znoszę) wyczarowałam smaczny deser na babskie ploty:)





Składniki na 2 porcje :  
-twarde jabłko,
- duża gruszka,
- 2 łyżki cukru,
- łyżeczka masła,
- dwie łyżki piwa lub wina,
- grzaniec w proszku,

W garnuszku roztopić masło i wsypać łyżkę cukru, zostawić na małym ogniu.
 Pokroić jabłko i gruszkę w kostkę i wrzucić do garnuszka, podsmażać często mieszając i dosypując resztę cukru.
 Gdy owoce zmiękną (muszą zostać delikatnie chrupkie) wsypać pół paczki grzańca w proszku, wymieszać po czym dolać piwo/wino.
Chwilę podgrzewać a później pora delektować się deserem:)!!!

Polecam jeść na ciepło! Alkoholu tu jak na lekarstwo ale na ciepło smakuje jak dobry grzaniec:)

5 komentarzy:

  1. nigdy nie lubiłam łączenia alkoholu z owocami, zwłaszcza w wydaniu czekoladek ;d
    ale zachęca mnie grzaniec w proszku, lubię jego aromat ;)


    zapraszam częściej, będzie mi przemiło ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo ale zachęcająco wygląda, mniam!:)

    zapraszam do mnie :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Mrr, musi nieźle rozgrzewać. chyba wypróbuję. (:

    OdpowiedzUsuń
  4. Takiego wydania gruszki to jeszcze nie jadłam

    OdpowiedzUsuń

Odwiedzaj mnie częściej;)!