sobota, 31 grudnia 2011

Szczęśliwego Nowego Roku:)!

Już dziś Sylwester, dzień w którym imprezuje cały świat. Dzień podsumowań starego roku i planowania następnego. Dzień postanowień.

Sama spędzę ten dzień dość spokojnie, razem z chłopakiem i znajomymi na małej domówce. Będzie zabawa, gry, śmiech i karaoke;) Chociaż marzy mi się za rok Bal Sylwestrowy lub wypad w góry. A Wy? Co planujecie? O jakim Sylwestrze marzycie?


Co do postanowień... Zamierzam zrobić listę życzeń. Jest to karteczka na której piszę swoje postanowienia na a nadchodzący rok, w takiej formie jakby były już spełnione np. "schudłam, poprawiłam wyniki w nauce, ten rok był bardzo udany" itp. A w następnego Sylwestra wyjmę ją i sprawdzę co się sprawdzilo:)

Życzę udanej zabawy i cudownego 2012 roku;):*

sobota, 24 grudnia 2011

Wigilia!

Witajcie!

Już dziś jeden z najważniejszych dni w roku. Zostało mi jeszcze dużo roboty od rana: zrobienie sałatki, dekoracja ciast, wybranie stroju...Święta spędzamy z rodziną więc chciałybyśmy (razem z mamą) by było jak najlepiej:) Chciałabym też by stół wyglądał również pięknie, dlatego znalazłam kilka inspiracji, może wam również jakaś przypadnie do gustu;)







Każde z tych udekorowań stołu jest efektowne, a zarazem łatwe i nieprzesadzone. Sama zastanawiam się nad trzecim i czwartym:)

Pozostaje jeszcze kwestia ubrania, hmmm coś wykombinuję.


Wigilia nie jest jednak jedynie pięknie przystrojonym domem, suto zastawionym stołem, ani też prezentami. Dzień ten powinniśmy traktować jako dzień szczególny, inny niż wszystkie, taki który spędzamy z bliskim, okazujemy im swą miłość i ciepło, rozmyślamy o tym co było i co będzie, wspominamy osoby których już nie ma wśród nas. Jest to również czas pojednania, przeprośmy rodziców za to że przysparzamy im trosk, dziadków że zamiast spotkania z nimi wybieramy znajomych, przyjaciół za nieporozumienia... Ten jeden dzień w roku, bądźmy mili dla wszystkich których napotkamy na swej drodze.

Życzę wam wesołych, przepięknych, spokojnych, pelnych miłości i ciepła Świąt:)!

czwartek, 22 grudnia 2011

Idą święta...

Witajcie,

Idą Święta przez co brak mi czasu i pomysłów na jakąś ciekawą notkę. Ostatnie dni spędziłam na porządkach, wigiliach firmowych oraz ostatnich zakupach świątecznych:) Wczoraj prezenty dopięłam na ostatni guzik. Spędziłam miłe popołudnie szukając prezentów dla bliskich,w czym pomagał mi mój kolega. Wybraliśmy się też na film 5D...no cóż rozczarowaliśmy się, na szczęście to tylko 8 minut:)

Chciałabym wam napisać jak spędzam święta, ponieważ każdy spędza  je w trochę inny sposób:)

W tym roku Wigilię spędzamy z rodzinką, babcią oraz ciocią i jej rodzinką. W sumie będzie 9 osób. Świąteczną wieczerzę zaczniemy około godziny 18.00 (nie czekamy raczej na pierwszą gwiazdkę). Podzielimy się opłatkiem, złożymy sobie życzenia i zasiądziemy do stołu. Zapewne babcia rozpocznie modlitwę- szczerze mówiąc nie lubię tego, w mojej rodzinie nie ma takiego zwyczaju i czuję się nieswojo... Najważniejsze dania na stole to zupa grzybowa, pierogi i karp w galarecie. Ciocia jednak robi makiełki i barszcz. W czasie wieczerzy puścimy w tle kolędy-których również nie lubię, są zbyt powolne, przymulające, raczej mnie dołują niż wprowadzają w świąteczny nastrój (wolę piosenki świąteczne).

Po kolacji odpoczniemy, sprzątniemy stół i przygotujemy kawę oraz słodkości. Obowiązkowy jest makowiec, keks, piernik, sernik i jabłecznik; nie obędzie się też bez lukrowanych pierniczków, mandarynek i cukierków. W czasie picia kawy nadejdzie pora na prezenty, wyciągamy wtedy siostrę z pokoju (idziemy patrzeć przez okno czy gwiazdor nie nadlatuje) a rodzice w tym czasie przynoszą je. Jedna osoba siądzie pod choinką i rozdaje wszystkim prezenty, po czym każdy po kolei chwali się nimi. Pewnie posiedzimy jeszcze jakiś czas, wypijemy pyszną herbatę, wino lub dobry likier i zbierzemy się do spania.

Pierwszy dzień Świąt zaczynamy od pysznego śniadania, sałatek, garmażerek, ryby pod różną postacią i jakiś kiełbasek. Oglądamy wtedy świąteczne filmy. Później pijemy kawę, po czym przeważnie rozchodzimy się po domu. W tym roku od rana zjawi się mój chłopak, wypijemy pewnie kawę i zjemy obiad (przeważnie są to pierogi, bigos, kiełbaski  i ryba) i pojedziemy do niego na imieniny jego mamy. Wieczorem wrócimy i resztę Świąt spędzimy w moim domu.

W czasie Świąt często wyciągamy gry planszowe, chodzimy na spacer, sanki, staramy się zrelaksować. Ostatni dzień Świąt spędzamy jednak spokojnie do południa, później szykujemy się wszyscy do pracy (tzn ja i rodzice), ja przygotowuję dokumenty itp.

Nie jestem wielką fanką samych świąt, wolę okres przedświąteczny, śnieg, piosenki, ozdoby i "wigilijne" spotkania z przyjaciółmi:)

A oto moje ukochane świąteczne piosenki:






Pozdrawiam:)

środa, 14 grudnia 2011

Kolorowe pazurki- z lakierami "wibo"

Jak każda kobieta uwielbiam dbać o moje pazurki:) Przyzwyczaiłam się tak bardzo do kolorów na paznokciach, ze nie pamiętam kiedy ostatnio były pomalowane tylko bezbarwnym lakierem.

W domu posiadam mnóstwo lakierów, w przeróżnych kolorach- dominuje jednak czerwień, zieleń i niebieski. Jako, że najczęściej kupuję lakiery firmy WIBO  (głównie z serii EXPRESS GROWTH) , napiszę o nich kilka zdań. Lakiery te kupuję w Rossmanie, ich cena jest bardzo sympatyczna (ok.5-6zł), można znaleźć bardzo dużo różnych odcieni.
Lakier schnie dość szybko.Przeważnie już pierwsza warstwa lakieru jest mocna i dokładnie pokrywa pazurki, chociaż przy jasnych odcieniach nie jest to regułą. Sama zawsze maluję dwie warstwy lakieru, które pokrywam na końcu lakierem bezbarwnym. Muszę tak robić, w innym wypadku zostawiam kolorowe kreski na dokumentacjach klientów. Malując je w ten sposób kolor jest też wyrazistszy i trwalszy. Na moich pazurkach utrzymuje się około tygodnia.

Pokaże wam teraz moje ukochane odcienie, niestety nie mam czasu pokazać jak prezentują się na pazurkach, jednak kolor nie odbiega raczej od zdjęcia.

EXPRESS GROWTH numer 157
EXTREME NAILS numer 75
EXPRESS GROWTH numeru brak;)


EXTREME NAILS numer 41
EXPRESS GROWTH numer 212
NASTY & COOL numer 253


Lakier z serii EXTREME NAILS niestety numer zamazany
EXPRESS GROWTH numer 22
Lakier z serii YOUR FANTASY numer 88



EXPRESS GROWTH numery: 263, 58, 330
Mój ukochany zestaw:)!

A Wy? Jakie kolory lubicie na pazurkach? Macie jakieś ulubione marki lakierów?

Pozdrawiam:)!

niedziela, 11 grudnia 2011

Sobota pełna przyjemności!

Witajcie,

Dziś spędziłam dzień pełen relaksu i przyjemności! Już poranek był bardzo miły, mogłam pospać dużo dłużej niż zwykle. Pobudka była równie miła, obudził mnie buziak ukochanego i zapach pysznej jajecznicy, która niestety skonsumował nasz pobudzony psiak:P Po kawie ruszyliśmy w miasto:)

W Poznaniu na rynku odbywa się Międzynarodowy Festiwal Rzeźby Lodowej. Dzisiaj rzeźbiarze mieli wykonać jak najpiękniejszą rzeźbę na czas, temat pracy poznawali chwilę przed rozpoczęciem działania. Mimo tego powstało kilka bardzo ciekawych rzeźb. Do obejrzenia jest również "lodowe miasteczko" w którym znajdują się imponujące lodowe bryły. Niestety nie pomyśleliśmy o aparacie:( Jutro w raz z przyjaciółką postanowiłyśmy zobaczyć kolejne figury!

Oprócz konkursu można było obejrzeć szopkę czy kupić ozdoby świąteczne, pierniki, ciasta, zjeść typowe "jarmarczne" jedzenie czy napić się grzanego wina! Na wino chętnie się skusiłam, było pyszne, ciepłe ale też okrutnie mocne:) Przez chwilę myślałam nawet że odlecę:)

Po spacerku odwiedziliśmy Kupca Poznańskiego gdzie zrobiłam ciuchowe zakupki:) Dostałam od rodziców pieniądze za które miałam kupić sobie prezent na gwiazdkę. Udało mi się zmieścić w limicie 300zł i kupiłam bluzeczkę, dwa sweterki oraz śliczny bezrękawnik :) Całe zakupy zrobiłam w c&a - ubóstwiam ten sklep, jestem dość "dużą" dziewczynką i wiem, że w tym sklepie zawsze znajdę coś w czym będę dobrze wyglądała:) Przy odrobinie czasu postaram się wam pokazać co kupiłam:)

Odwiedziliśmy też Stary Browar a po nim Maltę, gdzie zjedliśmy smaczny obiadek, dokończyliśmy zakupy świąteczne oraz wykorzystaliśmy darmowe bilety do kina które otrzymaliśmy jakiś czas temu:) Obejrzeliśmy "Listy do M", widziałam ten film ale obejrzenie go po raz drugi było równie miłe jak obejrzenie go po raz pierwszy:)

Cały dzień minął nam szybko i strasznie miło:) Razem poczuliśmy dopiero teraz atmosferę Świąt:)!

czwartek, 8 grudnia 2011

Kocha, lubi, szanuje

Chciałabym polecić wam dziś świetną komedię romantyczną. Jak prawie każda kobieta uwielbiam je, choć prawdę mówiąc dawno nie widziałam dobrej. Do momentu aż obejrzałam ten film. Po prostu trzeba go obejrzeć:)

Carl przeżywa kryzys małżeński, szykuje się rozwód. Swą rozpacz leczy w nocnym klubie wypłakując się barmanowi nad kieliszkiem. Wtedy to właśnie poznaje przystojnego Jackoba, który przerywa jego cierpienie i pokazuje mu swe najlepsze sztuczki, robiąc z Carla playboya. Mimo ciekawego nocnego życia, Carl nadal kocha i tęskni za żoną. By jej to udowodnić i dać sobie i ukochanej jeszcze jedną szansę, organizuję niespodziankę...która niestety nie przebiega w pomyślny sposób. Gdy Carl staje się playboyem, Jackob poznaje dziewczynę w której zakochuje się po uszy. Co z tego wszystkiego wyniknie? Myślę, że was to zaskoczy!

Jest kilka powodów by obejrzeć ten film:
- obsada (w tym przystojny Ryan Gosling-znienawidziłam go w "Drivie" ale po tym filmie wrócił do łask;P ),
- świetny humor (zabawne dialogi, zwariowane sytuacje),
- nieprzewidywalność filmu (ostatnio zdarza się to okropnie rzadko),
- ciekawa historia, pokazana z różnych perspektyw,
- happy end - pokazujący że prawdziwa miłość przetrwa wszystko!

Film można kupić już na DVD, kosztuje ok. 40-50zł. Polecam kupić lub wypożyczyć, nie będą to zmarnowane pieniądze;)



Ps. co do Mikołajek: dostałam słodycze i piękną kulę śnieżną z pozytywką, wieczorem z chłopakiem i znajomymi poszliśmy na milą kolację oraz do teatru- było sympatycznie:)

I wiecie co? Nie uwierzycie... ale moja rodzinka nie znalazła prezentów które dla nich zrobiłam:) Zostawiłam je w salonie przy fotelu, widocznie nikt tam nie zasiadał:) By im pomóc przesunęłam je dziś bardziej na środek;) Ciekawe kiedy je znajdą:)

sobota, 3 grudnia 2011

Historia Świętego Mikołaja

Dzień Świętego Mikołaja tuż, tuż. Chyba nie istnieje na świecie taka osoba, która go nie lubi! Ostatnio zrozumiałam, że w sumie obchodzę ten dzień co roku, ale do końca nie wiem skąd on się wziął. Więc poszperałam trochę i znalazłam kilka ciekawostek.

W Polsce Mikołajki obchodzimy 6 grudnia, na cześć biskupa Mikołaja z  Miry.

Mikołaj z Miry żył na przełomie III i IV w.n.e. Był człowiekiem niesłychanie pobożnym i miłościwym. Po rodzicach odziedziczył ogromny majątek, którym dzielił się z potrzebującymi. Najbardziej znana legenda o Mikołaju. opowiada o trzech córkach kupca który po stracie majątku chce je sprzedać do domu publicznego. Biskup chcąc uratować panienki wrzuca przez ich komin trzy sakiewki złota, które wpadają do bucików i skarpetek suszonych na kominku. Do dziś wierzy się, że Mikołaj zostawia podarki w bucikach czy skarpetkach.



Dziś Świętego Mikołaja przedstawiamy jako puszystego, wysokiego mężczyznę z białą brodą, ubranego w czerwony płaszcz, spodnie oraz czapkę (wizerunek ten zawdzięczamy reklamie coca coli). Raz w roku rozwozi on grzecznym dzieciom podarki, w saniach zaprzęgniętych w renifery, przemierzając cały świat. Za jego miejsce zamieszkania uważa się przeważnie Laponię lub biegun północny.

W naszych domach Mikołaj pojawia się 6 grudnia. Prezenty zostawia przy łóżkach czy w bucikach. Niegrzeczne dzieci niestety mogą spodziewać się rózgi, węgla czy zgniłej pyry:)

poniedziałek, 28 listopada 2011

Mikołajkowe upominki


Grudzień tuż, tuż. Pora więc powoli zacząć przygotowania do świąt. Ale przed świętami, czeka nas jeszcze jeden, bardzo miły dzień. Dzień 6 grudnia, dzień Świętego Mikołaja!
Macie już upominki? Czy dopiero o nich myślicie? A może ich nie robicie? Mam kilka pomysłów, może was zainspirują!
Podam wam kilka uniwersalnych pomysłów na upominki, którymi możecie obdarować każdegoJ
Mikołajki  kojarzą się z zimą i świętami Bożego Narodzenia, dlatego warto by upominki wprowadzały w taki nastrój!

- paczuszki pełne słodkości : czekoladowe mikołaje, aniołki, czekolady, cukierki, bombonierki! Dobry prezent dla łasuchówJ! Można je kupić w każdym markecie, a wybór jest ogromny! Jeśli chcecie bardziej oryginalną słodkość polecam stronę chocolissimo  gdzie znajdziecie ciekawe, smaczne i niespotykane słodycze.
- pyszne, sypane herbatki (kupuje się je na wagę) o smakach przypominających święta, w tej chwili wybór jest ogromny;) Idealny prezent dla babć, dla osób lubiących posiedzieć z książką i czymś ciepłym do picia, czy dla osób kochających herbatkęJ
- płytę z kolędami czy świątecznymi hitami – idealne dla osób spędzających dużo czasu w aucie i lubiących muzykę, możesz ją zarówno kupić – osobiście polecam „Pocztówkę do Świętego Mikołaja” która w moim domu kupowana jest co roku, lub nagrać samemu,
- figurki, bombki, śnieżne kule, breloczki- gadżetów gwiazdkowych jest mnóstwo, każdy ma w domu ich pełno, ale jeszcze jeden nigdy nie zaszkodziJ porcelanowe mikołaje, bombki, figurki…wybór jest wielki. Prezent raczej dla kobietek czy dzieciJ
- czapki, szaliki, rękawiczki- na dworze mróz więc te akcesoria będą potrzebne każdemu, każdy ucieszy się z ciepłej czapki, puszystych rękawic czy długiego szalika,
- odświeżacz do auta o zapachu świąt, goździków, pierników- dla kierowców jak znalazł!
- świąteczne kubeczki- miły prezent, cudownie gdy cała rodzina otrzyma słodki, mikołajowy kubek z którego podczas świąt będzie się piło o niebo lepiej niż ze zwykłej szklankiJ
- pyszna, świąteczne ciasteczka lub pierniki, upieczone samemu dla najbliższych,
- bilet do kina- dla całej rodziny, czy dla siebie i ukochanej osoby- na świąteczny filmJ
- mikołajowa bielizna- bokserki dla taty, brata czy chłopaka czy futrzane, długie skarpety z mikołajami, reniferami, choinkami  dla mam, babć, sióstr i przyjaciółek,

Oto kilka moich propozycji, co o nich myślicie? Może macie jeszcze inne pomysły?

Sama kupiłam: dla taty herbatki, dla mamy piękną figurkę, dla siostry słodycze i bajkę na DVD, dla brata wielką paczkę słodkości.  Z chłopakiem zamiast prezentów postanowiliśmy iść do teatruJ

niedziela, 27 listopada 2011

Gruszka z prądem ;)

Wczoraj wieczorem razem z przyjaciółką miałyśmy okropną chęć na coś słodkiego. Żadna nie miała ochoty na spacer do sklepu, więc zaimprowizowałam;) Improwizacja jak najbardziej się udała:) Z jabłek i gruszek (których na surowo wręcz nie znoszę) wyczarowałam smaczny deser na babskie ploty:)





Składniki na 2 porcje :  
-twarde jabłko,
- duża gruszka,
- 2 łyżki cukru,
- łyżeczka masła,
- dwie łyżki piwa lub wina,
- grzaniec w proszku,

W garnuszku roztopić masło i wsypać łyżkę cukru, zostawić na małym ogniu.
 Pokroić jabłko i gruszkę w kostkę i wrzucić do garnuszka, podsmażać często mieszając i dosypując resztę cukru.
 Gdy owoce zmiękną (muszą zostać delikatnie chrupkie) wsypać pół paczki grzańca w proszku, wymieszać po czym dolać piwo/wino.
Chwilę podgrzewać a później pora delektować się deserem:)!!!

Polecam jeść na ciepło! Alkoholu tu jak na lekarstwo ale na ciepło smakuje jak dobry grzaniec:)

"Zupa z ryby fugu" - Monika Szwaja







Ryba fugu jest bardzo smaczna, ale jeśli będziemy obchodzić się z nią nieostrożnie - możemy otruć siebie i współbiesiadników. Na śmierć. Podobnie z naszym życiem. Jest ono jak potrawa dla inteligentnych. Trzeba zawsze myśleć o tym, co robimy, jakie decyzje podejmujemy - choćby targały nami..."





Dziś chcę polecić wam świetną lekturę. Książkę tę przeczytałam jakoś dwa miesiące temu. Od razu strasznie mnie wciągnęła. "Zupa z ryby fugu" to zabawna i wzruszająca historia, opowiadająca o trzech kobietach, ukazująca ich oczami problemy jakie stanęły im na drodze.

Główna bohaterka- Anita, wychodzi za mąż za miłość swego życia. Para rozkręca dobrze prosperujący interes. Po nacisku teściowej Anity, starają się o dziecko, niestety kobieta nie może zajść w ciąże. Po nieudanych próbach in vitro, załamana kobieta daje przekonać się przyjaciółce na wynajęcie "brzucha". Upór w dążeniu do urodzenia dziecka sprawia, że kobieta odsuwa się od męża.

Miranda, studentka pierwszego roku, ma problemy finansowe. Wie, że nie może liczyć na ojca, z którym jest skłócona i bez większego problemu, daje namówić się współlokatorce do urodzenia dziecka parze która strasznie go pragnie. Wszystko idzie gładko...do chwili porodu.

Eliza, przyjaciółka Anity i współlokatorka Mirandy, pracuje na uniwersytecie. Niestety jej zarobki nie są imponujące, przez co szuka dodatkowych źródeł dochodu. Po przekonaniu przyjaciółki, jak i współlokatorki pośredniczy w "wypożyczeniu brzucha" dziewczyny. Z czasem postanawia rozkręcić własny interes, chce zajmować się wypożyczaniem surogatek parą w potrzebie.

Kobiety igrają z losem. Co z tego wyniknie? Musicie to przeczytać!

Książka napisana jest prostym i lekkim językiem. Jest pełna humoru. Idealnie nada się na jesienno-zimowe wieczory przy kubku kakao:)

sobota, 26 listopada 2011

"Listy do M"

Witajcie,

Bloga założyłam bardzo szybko i "znienacka" , dlatego też nie przemyślałam tematu pierwszego posta. Myślę jednak, że krótka recenzja filmu "Listy do M" będzie miłym tematem:)


Wczoraj w ramach odstresowania się i wyciszenia po całym tygodniu pracy, zaszalałam i postanowiłam obejrzeć "Listy do M". Zwłaszcza, że dzień wcześniej obejrzeli go moim rodzice i bardzo mi go polecili. I potwierdzam, film bardzo sympatyczny i pozwalający się zrelaksować :)

Bohaterowie są bardzo zróżnicowani, każdy ma jakiś konkretny problem: nie potrafi znaleźć miłości, ucieka od niej, zamyka się na nią czy z braku czasu odsuwa się od najbliższych. Aktorzy grający w "Listach do M" zostali idealnie dopasowani do ról. Są bardzo autentyczni.

Wystarczy spojrzeć na plakat reklamujący produkcję by zauważyć podobieństwo do filmu "To tylko miłość". Jednak ku mojemu zaskoczeniu, nie jest to kolejna podróbka zagranicznego hitu. Porównując te dwa filmy znalazłam podobieństwa takie jak : plakat, czas akcji, przedstawienie kilku rożnych historii z różnych perspektyw, oraz dużo miłości!

Historie dotyczą różnych osób, jednak każda łączy się z inną jakimś drobnym szczegółem. Każda historia jest realna, oglądając go możemy znaleźć podobieństwo między bohaterami a znanymi nam osobami, czy nawet między sobą.
Film jest pełny ciepła i humoru. Zarówno można się pośmiać jak i pochlipać po cichutku ze wzruszenia. Jest dość nieprzewidywalny, co w ostatnim czasie rzadko się zdarza:) Idealny na randkę (choć jest raczej babski), wyjście z koleżankami czy obejrzenie w święta.

Nie powiem wam nic więcej, musicie go po prostu obejrzeć:) POLECAM!

Więcej informacji o "Listach do M"