niedziela, 27 listopada 2011

"Zupa z ryby fugu" - Monika Szwaja







Ryba fugu jest bardzo smaczna, ale jeśli będziemy obchodzić się z nią nieostrożnie - możemy otruć siebie i współbiesiadników. Na śmierć. Podobnie z naszym życiem. Jest ono jak potrawa dla inteligentnych. Trzeba zawsze myśleć o tym, co robimy, jakie decyzje podejmujemy - choćby targały nami..."





Dziś chcę polecić wam świetną lekturę. Książkę tę przeczytałam jakoś dwa miesiące temu. Od razu strasznie mnie wciągnęła. "Zupa z ryby fugu" to zabawna i wzruszająca historia, opowiadająca o trzech kobietach, ukazująca ich oczami problemy jakie stanęły im na drodze.

Główna bohaterka- Anita, wychodzi za mąż za miłość swego życia. Para rozkręca dobrze prosperujący interes. Po nacisku teściowej Anity, starają się o dziecko, niestety kobieta nie może zajść w ciąże. Po nieudanych próbach in vitro, załamana kobieta daje przekonać się przyjaciółce na wynajęcie "brzucha". Upór w dążeniu do urodzenia dziecka sprawia, że kobieta odsuwa się od męża.

Miranda, studentka pierwszego roku, ma problemy finansowe. Wie, że nie może liczyć na ojca, z którym jest skłócona i bez większego problemu, daje namówić się współlokatorce do urodzenia dziecka parze która strasznie go pragnie. Wszystko idzie gładko...do chwili porodu.

Eliza, przyjaciółka Anity i współlokatorka Mirandy, pracuje na uniwersytecie. Niestety jej zarobki nie są imponujące, przez co szuka dodatkowych źródeł dochodu. Po przekonaniu przyjaciółki, jak i współlokatorki pośredniczy w "wypożyczeniu brzucha" dziewczyny. Z czasem postanawia rozkręcić własny interes, chce zajmować się wypożyczaniem surogatek parą w potrzebie.

Kobiety igrają z losem. Co z tego wyniknie? Musicie to przeczytać!

Książka napisana jest prostym i lekkim językiem. Jest pełna humoru. Idealnie nada się na jesienno-zimowe wieczory przy kubku kakao:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Odwiedzaj mnie częściej;)!